Grzegorz Wszołek (GW), zdeterminowany zwolennik Jarosława Kaczyńskiego, pisze po próbie samospalenia w Warszawie przed budynkiem rządu: Co jeszcze czeka nas w III RP? Czy i ten desperacki krok przejdzie niezauważony i elity nadal będą udawały, że wszystko jest na najlepszej drodze do zbudowania "zielonej wyspy"?"
Niewiadomo skąd w głowie GW pojawił się związek pomiędzy samospaleniem a polityką. Nikt przecież jeszcze nie zbadał stanu psychiczno/emocjonalnego niedoszłego samobójcy. Czy GW uważa, że każde samobójstwo, lub próba, ma teraz motyw polityczny? I czy odnosi się to również do czasów gdy rządziła koalicja PiS-LPR-SO? Czy wtedy też wszyscy wieszali się, skakali z okien i odkręcali gaz z powodu idola GW? Ja pamiętam jak kilka lat temu Tusk oskarżał rząd PiS-LPR-SO za wypadki drogowe. Była to chamska, prymitywna, propagandowa zagrywka. Teraz GW bawi się w Tuska. Tylko skala podłości wydaje się byċ większa.
Komentarze